Wę środę odbył się ostatni koncert z trasy Trickiego w Polsce. Fani mogli zobaczyć... hmmm, raczej usłyszeć.....hmmmm , sporo tych wątpliwosci. Otóż, oświetlenie koncertu , a raczej jego brak ograniczyało się do kilku lamp z niebieskim światłem skierowanych w oczy widzów , co zaledwie pozwalało na zlokalizowanie sylwetek zespołu. Usłyszeliśmy na koncercie głównie Francescę Belmonte, która dzielnie śpiewała zamiast bohatera wieczoru, któremu ewidentnie nie chciało się wysilać... Stwierdziłam, że ja też nie nie mam ochoty na nerwowe w poszukiwania właściwych ustawień aparatu i odpaliłam lampę. Zdjęcia wyszły dość psychodeliczne, ale czy Tricky, który "posilał się " od czasu do czasu rozluźniającym dymkiem nie jest właśnie psychodelicznym szamanem...
Zapraszam do nieco zajaranej galerii .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz