MECH - klub u Bazyla 17-03-2013
Zawsze podziwiałam ich humor, groteskowo Monthy Phytonowskie teksty i ogromny dystans do siebie.
W
niedzielę u Bazyla po raz kolejny spotkałam sie z chłopakami z MECHu i
będę to powtarzać ilekroc nadarzy sie okazja. Mój sentyment do Polskiego
Ozziego zacząl się od pierwszej płyty
BLUFFMANIA z 1982 a na niej takie hity jak "Piłem z diabłem Bruderschaft" i "Czy to możliwe"
musicie sobie przypomnieć albo po prostu poznać ich twórczość, sceniczne nieskrępowane szaleństwo i wreszcie absolutnie genialne granie na żywo !
(...)
Przez całą noc niszczyłem gardło
I płuca ledwo żyją też
Nad ranem wzejść prosto, nosi mnie
Jak bardzo staram się
Wyciągam nogi tak jak struś
Dyskretnie mrużę oczy
W pokoje wpadam do niej, buzi, buzi
Jak kocur łaszę się
Ref. Czy to możliwe, żeby tak
Dobrze Ci było z tym
Dobrze Ci było z tym
Mercedes czeka, znów całujesz mnie
Na oczach jakby dym
Dokoła wciąż te same twarze
Jak dobrze, dobrze z tym
Na scenę znów wypchnęli mnie
Pan Janek na mikserze śpi
Bo w końcu trzeba kiedyś spać, lecz jesteś Ty
I sen nie dany mi
... jak tu ich nie kochać?
Macieju Januszko, bądź moim MORDERCĄ !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz